JAK WYGLĄDAŁ MÓJ PIERWSZY WOODSTOCK?

Marzyłam o tym festiwalu 2 lata, ale kiedy marzenie się spełniło – szczerze powiem – przekroczyło ono moje najśmielsze oczekiwania.

PRZYSTANEK WOODSTOCK 2015

Pociąg do Kostrzyna

Przyjeżdżasz do Olsztyna wcześniej (to start twojej dziesięciogodzinnej trasy). Myślisz, że będziesz pierwszą osobą na peronie… Niestety tak bardzo się mylisz:
1. kolejka do kasy
2. kolejka do toalety
3. chodnik oblany piwem w każdym możliwym miejscu
4. ludzie z bagażami drażnią cię jeszcze bardziej niż zwykli ludzie dotychaczas

Czekasz miliony godzin i lat. Chcesz już wsiąść ze swoją ekipą i odpalić swój pociąg o nazwie „Szalony Kapelusznik”. Wsiadasz. Szybka kontrola biletów i widzisz tych wszystkich szczęśliwych ludzi… Słyszysz dźwięki odpalanych zapalniczek i charakterystyczne „pssst” – odgłosy otwieranych puszek z piwem. Ludzie pytają,  czy zechcesz dołączyć się do obalenia z nimi flachy. Każdy jest dla ciebie niesamowicie miły, pomoże ci z bagażem, opatrzy ranę albo załatwi coś do picia, kiedy twój napój właśnie został wyrzucony przez okno. Po maratonie chlania, szczania po kiblach, krzykach, śpiewach i przeciskaniach się między ludźmi docierasz na miejsce….

PRZYSTANEK WOODSTOCK 2015

Cóż to jest za miejsce…

Wszędzie widzisz ludzi podobnych do ciebie… Każdy coś śpiewa, krzyczy mimo wycieńczenia… Patrzysz na chłopaka, który ma tyłem na przód założoną koszulkę… a on klęka i mówi „Wróciłem!”. Po tych słowach wiesz, że to nie jest byle jakie miejsce na ziemi.

Po trzech kilometrach marszu docierasz na pole namiotowe, gdzie widzisz przeróżne flagi, oryginalne napisy, tabliczki z nazwami miejscowości, porysowane sprayem samochody i ludzi, którzy po prostu najzwyczajniej w świecie uśmiechają się do Ciebie. I już wiesz, że jesteś na swoim miejscu na ziemi, że nie musisz już niczego szukać.

PRZYSTANEK WOODSTOCK 2015

Chcesz zostać tu na zawsze.

Pierwszego dnia odbywa się niesamowity hipisowski projekt. Trwa festiwal kolorów. Każdy jest piękny i uśmiechnięty. Leci piosenka „Hey Jude”, a ty jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Patrzysz w lewo i dostrzegasz chłopaka, który zaczął medytować… Obok ciebie dziewczyna ma uśmiech za milion dolców, a warkoczyki u kolegi na brodzie zrobiły się różowe.

Godzina 1.20 zaczyna się koncert Comy. Rogucki jest fenomenalny. Zaskakuje całą publiczność, kiedy na sam koniec wywołuje z tłumu dziewczynę. Dziewczyna miała koszulkę z napisem: „Kiedy weźmiesz mnie na scene, spełnisz moje marzenie. Obiecuję, nie fałszuję”. I stało się! Rogucki wykonuje z nią  numer „Sto tysięcy jednakowych miast”. Ludzie przymykają oczy. Koleżance płyną łzy po policzkach..

Następnego dnia, kiedy już wracasz do żywych, możesz robić naprawdę wszystko. Potańczyć na ulicy z krisznowcami, iść na yogę śmiechu, uwolnić swój głos, pomalować sobie całą twarz, pograć w piłkę, zapisać się do przeróżnych przedsięwzieć i być przede wszystkim sobą. 

PRZYSTANEK WOODSTOCK 2015

Woodstock pomaga Ci w odkryciu siebie.

W uwolnieniu całej twojej duszy. Pozwala Ci zrozumieć co tak naprawdę kochasz, a czego nienawidzisz. Pozwala Ci na kilka dni totalnej wolności i szaleństwa.

Koncerty są piękne. Każdy na scenie uśmiecha się do ciebie. Widzisz, że artyściu doceniają to, że mogą grać na tej scenie, właśnie dla Ciebie! Jesteś przez ten czas po prostu wyjątkowy! Możesz wyjść o każdej porze dnia i nocy, a będziesz mógł z kimś porozmawiać, albo do kogoś się przytulić. Wszędzie widać tabliczkę „Free Hugs”, „Free kiss”, bądź „Jeśli się masturbujesz, daj fajka”.

Zakończenie Woodstocku było dla mnie chyba jednym z najgorszych wydarzeń w 2015 roku. Wszędzie widać było łzy, rozstania i dało się słyszeć słowa „Będę tęsknić”, bądź „Do zobaczenia za rok”. I musisz to zrobić, ot tak. Pożegnać się z miejscem, w którym się zakochałeś. Więc nie mówisz „Do widzenia”. 

Mówisz „Dzień dobry”, bo wiesz, że będziesz wracać tu jeszcze nie raz.

PRZYSTANEK WOODSTOCK 2015

Źródło zdjęć: Fanpage Przystanku Woodstock