Fundamentem festiwalów jest muzyka, ale my nie będziemy komentować koncertów. Takie relacje przeczytacie w setkach portali muzycznych. Każda z nich wychwalać będzie wybranych wykonawców i krytykować innych (chociaż samej – nawet konstruktywnej – krytyki jest coraz mniej, a nawet jeśli się pojawia, to jest bardzo subtelna. Lepiej przejrzeć prywatne blogi).  Odczucia dotyczące koncertów czy setów traktujemy jako rzecz subiektywną, wynikającą z prywatnych upodobań (bądź z ilości wybranych substancji w organizmie).

Czego w takim razie możecie oczekiwać od relacji w nafest.pl? Tutaj przeczytacie o promocji danego festiwalu, jego organizacji, doborze line-upu, wyborze miejsca, atrakcjach dodatkowych i porównaniu tegorocznej edycji do poprzednich. Każdy festiwal pojmujemy więc całościowo, jako duże przedsięwzięcie, nie tylko muzyczne.

Zaczynamy od początku – jak promował się #rbmaweekenderwarsaw? Podobnie jak w ubiegłym roku – oprócz plakatów – na mieście powstał przyciągajacy wzrok mural z festiwalowym line-upem:

Dodatkowo w sieci pojawił się filmik zachęcający do udziału w wydarzeniu. My oceniamy go jako najlepszą promocję festiwalu w 2015 roku! Jeśli jakimś cudem jeszcze go nie widzieliście, umieszczamy link poniżej.

Działania reklamowe skutecznie zachęciły nas do ponownego odwiedzenia Weekendera. W tym roku red bullowy festiwal odbył się jednak nie w czerwcu, a kwietniu. Przyczyną miało być pozbycie się konkurencji festiwalowej w okresie letnim. Kwietniowe wieczory nie zachęcają jeszcze do imprezy w plenerze, w związku z tym dobrą decyzją okazało się pomniejszenie skali i znaczenia sceny na Placu Defilad. Poza tym koncerty odbywały się w bliskiej odległości Teatru Dramatycznego, Teatru Studio i baruStudio, a w między czasie można było przegryźć coś w foodtruckach.

Mimo chłodnego piątkowego wieczoru frekwencja dopisała. Z jednej strony zaliczamy to do plusów, z drugiej okazało się, że frekwencja w kontekście wybranych lokalizacji nieco przerosła ona organizatorów. Wiele osób nie zdołało dostać się na koncert. W Teatrze Dramatycznym często było to spowodowane tym, że goście blokowali wejścia nie wchodząc dalej do środka. W Studio ochrona zmuszona była zablokować wejście informując jednocześnie o zbyt dużej ilości osób wewnątrz. 

Organizatorzy przed festiwalem informowali o tym, by na wybrane koncerty – szczególnie te, które z założenia miały przyciągnąć masy – przyjść wcześniej. Dodatkowo na całej festiwalowej przestrzeni rozwieszone zostały stosowne informacje. Mimo wszystko „przyjście wcześniej” nie wydaje się rozsądnym rozwiązaniem – co, gdyby większość zjawiła się odpowiednio przed koncertami? I tak połowa chętnych nie byłaby w stanie wejść na imprezę. Najlepszym rozwiązaniem byłoby więc sprzedanie takiej ilości biletów i karnetów, by każdy, kto je zakupił mógł na imprezę spokojnie wejść. Koncerty bronią się same, niestety kwestie organizacyjne na długo pozostają w pamięci uczestników i social media. W przyszłym roku to organizatorzy będą się więc musieli wybronić.

Cieszy nas za to podejmowanie coraz większej ilości aktywności okołofestiwalowych. Co prawda po całej nocy zabawy trudno zmusić się do wyjścia z łóżka, ale zdeterminowani  mogli w sobotę odwiedzić Record Store Day przed Pałacem Kultury i posłuchać wywiadów z wybranymi artystami w Teatrze Studio. Na samym festiwalu dodatkową atrakcją był – zdobywający na eventach coraz większą popularność – gifbox. Galerię gifów obejrzycie tutaj!

Jaki oddźwięk pozostawił po sobie festiwal? My czujemy lekki niedosyt i mamy nadzieję, że w przyszłym roku Weekender odbędzie się najwcześniej w maju, a sprzedaż biletów zostanie racjonalnie podzielona. Jeśli nie byliście na Weekenderze wybrane koncerty dzięki live-streamowi można było na bieżąco oglądać na platformie red bull mobile collect. Aktualnie po zalogowaniu możliwe jest obejrzenie retransmisji koncertu Albo Ina.czej.

Jak Wasze wrażenia? Naszą pełną relację foto obejrzycie TUTAJ!