KATOWICE – DO ZOBACZENIA ZA ROK!

Od dziesięciu lat ekipa Rojka sprowadza – najpierw do Mysłowic, później do Katowic – artystów, którzy w większości przypadków inaczej nie dotarliby do Polski. Choć wielu narzekało na słaby w tym roku line-up, Dolina Trzech Stawów i tym razem zapełniła się po brzegi!

OFF FESTIVAL 2015

Żar lejący się z nieba

W obliczu prognoz pogody, w których widniały apokaliptyczne informacje o 40° w cieniu, organizatorzy OFFa podjęli pewne kroki, aby ulżyć uczestnikom. Ukłon dla władz miasta za pomoc w zorganizowaniu wody pitnej oraz dla katowickich strażaków, którzy tradycyjnie ratowali wszystkich „mgiełką” wodną… To jednak nie wystarczyło, żeby przed wydarzeniem, jak i w jego trakcie festiwalowicze nie narzekali na problem z wodą…

Absurd #1

Wszyscy wiemy, jak niebezpieczną bronią jest nakrętka od butelki! Do teraz nie cichną głosy pofestiwalowe o wszechobecnym poszukiwaniu tych tajemniczych korków. Wszystko przez to, że ochroniarze ze względów bezpieczeństwa przed wejściem wyrzucali wszystkie nakrętki od butelek wprowadzanych na teren festiwalu.

Oczywiście w trybie natychmiastowym społeczność festiwalowa odpowiedziała na sytuację tworząc strony na Facebooku, np. „Artur Rojek zajebał mi korek”, czy inne prześmiewcze memy (tu króluje nieoceniony w tej kwestii fanpage „Fajne Rzeczy”). Cały ten chaos nakrętkowy nie został wymyślony przez organizatorów akurat tego festiwalu, ale… czy w obliczu tak wysokich temperatur, nie warto było jednak przymknąć oko na polskie patenty? 

ŹRÓDŁO: FANPAGE "FAJNE RZECZY"

ŹRÓDŁO: FANPAGE „FAJNE RZECZY”

Absurd #2

I tu czas wylać żale dotyczące nieznajomości regulaminu festiwalu przez jednego z pracowników. Historia, która nie zdarzyła mi się jeszcze nigdy! Pięknego festiwalowego  ranka, po udanych zakupach w centrum handlowym, wróciłam na pole namiotowe z zakupami. Jakież było moje zdziwienie, gdy nie pozwolono mi wejść z tak wielce niebezpiecznymi produktami, jak chleb czy jogurty (notabene: nigdzie ten zakaz nie został zapisany)! Po krótkiej przepychance słownej okazało się, że festiwalowicze znają regulaminy lepiej, niż pracownicy zatrudniani do „ochrony uczestników”. Dzięki temu przekroczyłam magiczne bramy pola. Apeluję do organizatorów OFF’a: przeprowadzajcie profesjonalne szkolenia dla przedstawicieli ochrony!

Koniec narzekania!

Mimo pewnych minusów, często podyktowanych polskim prawem, organizatorzy OFF Festival starali zapewnić festiwalowiczom, a zwłaszcza mieszkańcom pola namiotowego, różnego rodzaju atrakcje. Oprócz Shisha Bar’u, skorzystać można było też z przestrzeni grillowo-ogniskowych (upał chyba i tak zdemotywował wszystkich do tego typu działań).  Rano organizowane były zajęcia jogi, natomiast nocą na polu rozstawiał się ekran, na którym pokazywano filmy w ramach projektu „Kino w drodze”.

OFF FESTIVAL 2015

Nie tylko muzyka

Jednak nie tylko na polu namiotowym działo się dużo. Na samym  festiwalu pojawiło się wiele miejsc do odpoczynku od koncertów. Część z nich, jak kawiarnia literacka, pojawiła sie już na wcześniejszych edycjach. Reszta, jak choćby pokazy burleski „Take it OFF! Burlesque”, czy zajęcia z kodowania w strefie dla dzieci, była czymś zupełnie nowym.

Wracając do kawiarni literackiej – działo się w tym roku naprawdę dużo! Widać było również wsparcie ze strony instytucji publicznych jak choćby Narodowe Centrum Kultury. Oprócz spotkań z autorami i dyskusji, w kawiarni odbywały się niezwykle ciekawe spotkania z gośćmi specjalnymi. Jednym z nich była wizyta Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Małgorzatą Omanowską, podczas którego – oprócz analizy stanu polskiej kultury – rozmawiano m.in. o tajnikach pracy Ministra Kultury, jak i całego ministerstwa, przyszłorocznym ESK we Wrocławiu czy bieżących problemach kultury w Polsce. Niekwestionowaną gwiazdą Kawiarni Literackiej był jednak niedzielny gość specjalny, czyli Patti Smith. Niestety zaledwie 150 osób było grupą szczęśliwców, której udało się wejść na to spotkanie o zaostrzonych zasadach uczestnictwa.

OFF FESTIVAL 2015

Dzikie koncerty

Nowością – prawdopodobnie na skalę Polski – były tak zwane „dzikie koncerty”. Na czym polegały? Nie były to typowe „secret gigi” pojawiające się na takich festiwalach, jak choćby Glastonbury. Informacja o nich została zawarta w udostępnionych przez organizatorów programach. Jedyną niewiadomą była – tak naprawdę tylko do pierwszego dnia – ich lokalizacja (później jasne było, gdzie mniej więcej pojawi się mobilna scena). Ho99o9, Pro8l3m oraz Acid Arab pojawili się na mobilnej scenie podstawianej przed Sceną Główną w róznych godzinach, zbierając niemałą liczbę zainteresowanych, często także zaskoczonych festiwalowiczów nie zdających sobie sprawy, z istnienia tego projektu na festiwalu.

I tak minęła kolejna edycja OFF Festivalu.

Zamiast tradycyjnych fajerwerków, idealnym zakończeniem na głównej scenie był koncert Run the Jewels, którzy zostali postawieni przed trudnym zadaniem – wystąpieniem po pięknym koncercie Patti Smith. Całkowicie podołali temu wyzwaniu.

PS. Można zauważyć lekkie odbicie na kondycji festiwalu po rozstaniu z głównym sponsorem, czyli mBankiem. Jednak nie są to zmiany tak dramatyczne, by wróżyć czarne chmury nad istnieniem festiwalu. OFF wyszedł obronną ręką z tego rozstania. Fani dalej tłumnie przybywają do Katowic – do zobaczenia za rok!