TEST NA FEST! #1 PRZYSTANEK WOODSTOCK

Darmowy. Największy w Polsce. Najbardziej kontrowersyjny wśród festiwali w Polsce. Przystanek Woodstock. Czego jeszcze o nim nie wiecie?

W ostatnim raporcie dotyczącym obecności polskich festiwali w mediach Woodstock jest liderem – przede wszystkim z uwagi na publikacje o Jurku Owsiaku i powiązanych z nim o dyskusji charakterze obyczajowym, także tych, które dotyczączą WOŚP.

W ilości uczestników Przystanek Woodstock również przoduje. Ponad siedemset tysięcy gości to rekord z ubiegłorocznej edycji wydarzenia. W czym tkwi fenomen festiwalu w Kostrzynie nad Odrą? Co sprawia, że przyciąga on tak wiele osób?

Prześwietlamy Przystanek Woodstock!

Słowo „festiwal” już nigdy nie będzie kojarzyć się wyłącznie z kilkudniową, masową imprezą muzyczną. Teraz festiwale to mikroświaty – tworzone są przez organizatorów imprezy, żyją dzięki ich uczestnikom. Powiększają się dzięki ich uczestnikom. Poszerzają zakres atrakcji i usług by wypełniać potrzeby uczestników.

Przystanek Woodstock to idealny przykład takiego mikro-MAKRO-świata. To ogromne, polskie (!) przedsięwzięcie, które pod względem skali i aktywności pozamuzycznych równa się a czasem nawet przewyższa gigantów ze światowej branży festiwalowej.

Ci z Was, którzy byli już na Przystanku dobrze o tym wiedzą. Ci, którzy jeszcze go nie odwiedzili zaraz się o tym przekonają. Piszemy „jeszcze”, bo nawet jeśli nie interesują Was woodstockowe koncerty, to jest to właśnie ten rodzaj festiwalu, na który niekoniecznie jedzie się ze względu na zainteresowania muzyczne. Wiele osób wybiera się na Woodstock wyłącznie (!) ze względu na rodzaj unikalnej atmosfery, która w te kilka dni łączy ludzi o różnym wieku, narodowości, zainteresowaniach, wyznaniach i poglądach.

Przystanek Woodstock 2015

Na Wasze najciekawsze pytania dotyczące Przystanku Woodstock odpowiedział Krzysztof Dobies – rzecznik prasowy WOŚP!

W trakcie obu moich wizyt u was, zauważyłam, iż część ludzi przywozi ze sobą swoich pupili. Jestem pewna, że nie chcą źle, być może nie zdają sobie sprawy z tego, że zwierzęta średnio znoszą warunki festiwalowe. Ciepełko, które za tym idzie może być katastrofalne w skutkach dla psiaków. Podobnie jak hałas i kurz.. Czy mogłabym poprosić was o to, żebyście zwrócili uwagę na obecność zwierzaków na waszym-naszym festiwalu?

Jest to jedna z częściej poruszanych kwestii w tym roku i zdecydowanie zgadzamy się, że wielka masowa impreza muzyczna to nie najlepsze miejsce dla zwierząt domowych.

Uważam ze Jurek Owsiak ze swoją organizacją ma trochę władzy i siły przekonania do reaktywacji zespołu, choć na ten jeden koncert na Przystanku myślę o O.N.A. jako zespół, który wpisał się na zawsze w historię polskiego rocka i do tego dobrego rocka byłby idealny na scenie Woodstockowej. Nie wiem czemu, ale czuję że to jest tak świetny pomysł ze naprawdę by się udał, ale trzeba go podrzucić Jurkowi. Czy jest to możliwe? Jestem bardzo ciekawa, co by powiedział.

Były już zespoły, które reaktywowały się przy okazji koncertu na Przystanku Woodstock i przeżywały swoją drugą młodość – jak chociażby Mech. Ale były też takie, które koncertami na Przystanku kończyły wieloletnią drogą artystyczną – jak choćby Budka Suflera. Ale zawsze inicjatywa takich zdarzeń wyjść musi od samych muzyków.

A ja mam pytanie do pana J.Owsiaka: Jak widzi postep rozwoju,rozglosu samego woodstocku i czy jego zdaniem juz jestesmy blisko max.?Czy jest mozliwosc postawienia jakiejs „skarbonki” gdzies w poblizu scenu dla osob chcacych dobrowolnie sie odwdzieczyc za najwspanialszy festiwal swiata? – wiem,wiem przesylam pieniadze na WOSP ale chcialbym zeby z samego woodtocku tez jakies tam poszly.

Pomysł zbiórki na Przystanek w tym roku realizuje i można festiwal wesprzeć przed jego zorganizowaniem, jak i na samej imprezie będzie wystawiona skarbona stacjonarna, by każdy mógł wrzucić dowolny datek, który pomoże w rozbudowie infrastruktury i realizacji nowych projektów na Festiwalu. A rozgłos cały czas się zwiększa – o ile w Polsce Przystanek Woodstock to najbardziej rozpoznawalna marka festiwalu, o tyle na świecie dużo jeszcze mamy w tym zakresie do zrobienia. Ale i poza granicami postrzeganie festiwalu zdecydowanie się polepsza, o czym niech świadczy nagroda najlepszego promotora festiwalowego dla Jurka Owsiaka przyznana przez amerykańską branżę muzyczną. Nie bez znaczenia są też fantastyczne opinie jakie słyszymy z ust wielu światowych gwiazd, które występowały na naszym festiwalu. Ta opowieść o magii Przystanku Woodstock także i na świecie zatacza coraz szersze kręgi.

Czy pojawi się więcej generatorów tego deszczyku/mgiełki, który był w wiosce Lecha przy scenie głównej? Pomysł genialny, a tłok pod dyszami niesamowity w upalne dni. Nie byłaby to tylko chwila relaksu, ale także ważne ze względów medycznych, bo nie jedna osoba była bardzo przegrzana, od skwaru kostrzyńskiego słońca. Możemy liczyć na trochę więcej ochłody?

Rozmawiamy o tym pomyśle. Ale kłania się kwestia kosztów. Lech przed rokiem sfinansował  „zraszacze” i namawiamy ich, by kontynuowali ten pomysł.

Czy możliwe jest, że w kolejnych latach scena sponsorska (jak Lecha w 2014r), zostanie przeniesiona? Fajnie, że jest, ale nie tak blisko Dużej sceny. Oprócz mało znanych dj’ów, mogliby się pojawić też jacyś bardziej znani, którzy oczywiście nadawaliby w ostrym brzmieniu. Jesteście w jakiś sposób to załatwić ze sponsorem piwnym?

Staramy się nie narzucać tych szczegółów sponsorom, bo szanujemy ich pomysł i wizję swoich stref, za które odpowiadają i autonomicznie je tworzą. A co do odległości – teren Przystanku, choć ogromny, nie jest nieskończony. Ustawienie wszystkich stref to zawsze bardzo trudne zadanie, które także i w Fundacji wywołuje sporo emocji. I to, co zobaczycie na festiwalu, jest już pewnym wypracowanym kompromisem. Po prostu trudno jest zmieścić wszystkie strefy tak, by na siebie wzajemnie nie oddziaływały i by wszyscy byli na 100% zadowoleni. Natomiast wydaje mi się, że zeszłoroczny układ był rozsądny i najlepiej wyszedł naprzeciw wszystkim oczekiwaniom.

Czy konieczne jest zapraszanie zespołów, które lata świetności mają za sobą? Niejeden taki zespół pojawiał się na Woodstocku. Wyjące dziadki, które reprezentowały wysoki poziom metalowy 20-30 lat temu, to nie to samo co dziś. Czy nie lepiej stawiać na zespoły trochę bardziej znane, ale nie będące tzw. „gwiazdeczkami”, które będą domagały się czerwonych dywanów, aby nie pobrudzić sobie butów przed wejściem na scenę?

Nie widziałem, by te „wyjące dziadki” powodowały pustki pod sceną. Wręcz przeciwnie – są to przeważnie koncerty skupiające ogromną publiczność. Więc takie określenia to bardzo krzywdzące podejście do muzyków, którzy tworzyli podwaliny wielu popularnych dziś gatunków muzyki. Ich koncerty na Przystanku to wyraz hołdu dla dokonań, a często młodszym słuchaczom pozwala przybliżyć źródła ich muzycznych inspiracji. Poza tym – nie demonizujmy, to nie jest główna treść festiwalu. Wydaje mi się, że co roku nie brakuje na naszych scenach także młodszych zespołów. Znów kłania się różnorodność festiwalu, odrobina dobrej woli i otwartości – i każdy znajdzie coś dla siebie.

Czy można liczyć na polepszenie gastronomii na Woodstocku? Jedzenie jest dosyć drogie jak na np, odmrażane zapiekanki. I czy istnieje możliwość częstszego czyszczenia toi toi?

Cóż, przekażemy te uwagi naszym parterom, ale też, znając ceny żywności na wielu polskich festiwalach, nie wydaje mi się, że Przystanek Woodstock jest w tym względzie drogi. Przy czym trzeba pamiętać, że na zdecydowanej większości imprez nie ma możliwości wniesienia swojego jedzenia, a na Przystanku nie dość, że nie ma takiego zakazu, to jeszcze na miejscu jest woodstockowy market Lidl i można zawsze własnoręcznie skomponować swoją dietę.  Częstsze czyszczenie toalet jest z kolei trudne logistycznie – specjalne wozy, którymi dysponuje firma Toi Toi,  jeżdżą praktycznie non stop i czyszczą toalety. Problemem więc nie jest częstość ich czyszczenia, a sposób ich użytkowania przez niektórych uczestników Przystanku.

czy będzie można się spotkać z Panem Owsiakiem? mam nowotwór i chciałbym z nim porozmawiać o tym jeśli będzie okazja :)

Jurek jest na Przystanku bardzo mobilny, często pojawia się wśród publiczności, wiele osób do niego podchodzi i rozmawia. Było nawet kiedyś spotkanie z Jurkiem na ASP. Próbuj więc Jurka łapać.

Czy na Woodstocku zobaczymy jeszcze kiedyś gwiazdę pokroju The Prodigy? Mimo ich dość słabego występu, chciałbym kiedyś usłyszeć na tej scenie np. Pearl Jam, który grał już u nas na Open’er Festival. To jest oczywiście tylko przykład, ale miło byłoby zobaczyć gwiazdę podobnej skali na Woodstockowej scenie :)

Też o tym marzymy. Ale nie zgodzimy się już na pewno na tak zwariowane pomysły, jak ten z barierkami na The Prodigy. Artysta chcący zagrać na Przystanku musi szanować panujące tu zasady bezpieczeństwa.

Ilu ludzi stawia dużą scenę i ile godzin im to zajmuje ?

Scena buduje się około 2 tygodni, a montuje ją, wraz z całym osprzętem technicznym, około setki ludzi.

Mam tylko pytanie odnośnie zespołów. Czy lista tzw.Headlinerów jest już zamknięta,czy można się jeszcze czegoś spodziewać.

Obserwujcie nowości. Jest jeszcze jedna niespodzianka, którą niebawem zdradzimy.

W drugiej części przedstawimy Wam odpowiedzi, na pytania od naszej redakcji.