#LOLLABERLIN – CZAS NA KONKRETY!

Po naszej relacji z berlińskiej Lollapaloozy wiecie, że byliśmy pod ogromnym wrażeniem tego przedsięwzięcia. Moje oczekiwania co do tego festiwalu były duże. Moje doświadczenia na miejscu jeszcze bogatsze! Teraz czas na konkrety. Odpowiadamy na pytanie: co dokładnie działo się na Lollapaloozie?

LOLLAPALOOZA BERLIN 2015

LOLLA FUN FAIR

Z „parkiem rozrywki” spotkaliśmy się już w Niemczech na Berlin Festival. Już wtedy byliśmy zaskoczeni tym, że tak proste zabawy, które u nas można spotkać na wszelkiego rodzaju kiczowatych festynach, na festiwalach muzycznych wyniesione są do poziomu angażujących, trochę zabawnych, trochę przerysowanych atrakcji dla dorosłych. I to naprawdę działało!

W Lolla Fun Fair znalazła się więc strefa „cyrkowa”, gdzie co krok zaczepiani byliśmy przez malowniczo przebranych i przemalowanych animatorów. Rozbijanie orzechów, łowienie ryb, zdjęcia w monidłach, trafianie do celu w puszki. Tam nie da się nudzić i… nie uśmiechać!

Obok w kontenerach działali: Dr. Bling & the Glitzersistas (czyli studio brokatowego make-upu), Fleurop & Nordic (stanowisko, gdzie każdy mógł zrobić sobie kolorowy wianek), SIDEA Flash Tattoo (darmowe srebrno-złote tatuaże) oraz Brigade Glücklich – odkrycie festiwalu, tzw. sklep z niczym (czyli wszystkim) – przebrania, kostiumy, gadżety, maski, kapelusze i akcesoria, o których Wam się nawet nie śniło.

To nie koniec (!). Na terenie Lolla Fun Fair obejrzeć można było przedstawienia teatralne, stand-upy, teatr cieni i wszelkiego rodzaju dziwaczne performensy. W oddzielnych namiotach stacjonowała też wróżka i magik, któremu nie można było odmówić udziału w jego interaktywnym show. Myślicie, że to dużo jak na jeden festiwal? Nie wspomniałam jeszcze o luminarium, warsztatach z mozaiki, czy pokazach hula-hoop. Na prawdę nie sposób wymienić tutaj wszystkiego.

FASHIONPALOOZA

Po raz pierwszy w historii na Lollapaloozie pojawiła się wydzielona strefa mody. Wszystko dzięki marce Zalando, która połączyła muzykę, sztukę i modę w jedno. Hitem festiwalu były warsztaty malowania torebek, które można było liczyć w tysiącach! Każdy, kto pojawił się w strefie otrzymywał za darmo lnianą, białą torbę, którą na warsztatch mógł zamalować zgodnie z własnym pomysłem bądź z pomocą gotowych szbalonów. 

DER GRUNE KIEZ

Dosłownie „zielona okolica”, czyli strefa eko wypełniona punktami, w których promowały się niezależne organizacje dbające o środowisko i prawa człowieka. W czasie „zwiedzania” strefy co krok trafiałam na inctalacje i warsztaty upcyclingowe. Popielniczki z doniczek wypełnionych piaskiem? Ławki w kontenerach na śmieci? Czemu nie!

KIDZAPALOOZA

Lolla słynie z tego, że jest wydarzeniem międzypokoleniowym. Ci, którzy byli na pierwszych edycjach Lollapaloozy, mają teraz dzieci, które również bawią się na festiwalu. Kidzapalooza to prawdziwy raj dla dzieci i… ich rodziców! Boisko do koszykówki, rampa do jeżdżenia deskorolkami (sponsorowana przez VANS), pokazy cyrkowe dla dzieci i dedykowana scena muzyczna gwarantowały absolutną anty-nudę.

STREFY SPONSORSKIE: ZALANDO

Przejdę teraz do tematu, który lubię najbardziej – sponsoring imprez masowych. W Polsce rozwija się prężnie – marki z przeróżnych branż coraz częściej dostrzegają festiwalowy potencjał i coraz chętniej współpracują z organizatorami. Najciekawsze realizacje w Polsce naturalnie zobaczymy na największych festiwalach. W tym wypadku w Polsce nie ma sobie równych Przystanek Woodstock. A jak wyglądało to w Berlinie?

Marka Zalando jako jedna z głównych sponsorów festiwalu miała na terenie wydarzenia kilka swoich stref. Pierwszą była oczywiście największa „Fashionpalooza”, drugą była fotobudka znajdująca się na mini-tarasie widokowym, kolejną strefą była ściana zdjęć festiwalowiczów, ułożonych w serce, ostatnią mini-butik w terminalu Tempelhof. Szczegóły zobaczycie na zdjęciach!

STREFY SPONSORSKIE: SMART

Smarta podobnie do Zalando spotkałam w kilku miejscach na festiwalu. Główna strefa marki obejmowała kilka oddzielnych przestrzeni. Nie zabrakło ekspozycji samochodów, prostych konkursów z nagrodami, fotobudek, tarasu widokowego i… czegoś WOW. Najciekawszym elementem była galeria obrazów stworzonych z taśmy kasetowej! Obrazy inspirowane były motywami graficznymi z Lollapaloozy bądź przedstawiały headlinerów wydarzenia. Na końcu galerii czekała największa atrakcja – każdy mógł zrobić sobie zdjęcie i na jego podstawie otrzymać swój własny obraz z taśmy kasetowej! 

STREFY SPONSORSKIE: MARLBORO

Koncerny tytoniowe prężnie promują się też na festiwalach w Polsce, więc akurat w tym przypadku więdziałam, czego się spodziewać. W Niemczech nie ma zakazu reklamy papiersów, wobec tego strefa nie była osłonięta, a wejście do niej było otwarte dla każdego, kto ukończył 18 lat. 

Strefa – dosyć sporych rozmiarów – zawierała: taras widokowy (to chyba już trzeci z kolei na tym festiwalu?) a dodatkowo strefę sprzedażową, stoły do gry w piłkarzyki, strefę z zapalniczkami, na których można było utrwalić wybrany napis i atrakcję główną: skakanie na ogromną poduchę z podwyższonej platformy. Kolejki? Tak! Publika? Jeszcze większa.

STREFY SPONSORSKIE: WERSTEINER

Wersteiner czyli producent niemieckiego piwa to sponsor, którego nazwać można „podstawowym”.  W namiocie Wersteinera królowały fotobudki – jedna do utrwalenia festiwalowych emocji, druga połączona z instagramem, drukowała wyłącznie zdjęcia, które opublikowane przez festiwalowiczów na Instagramie zostały oznaczone odpowiednim hashtagiem. Zaangażowanie konsumenta w świat marki? Zaliczone. 

STREFY SPONSORSKIE: PLAYSTATION

Obecność Playstation na festiwalu generuje u mnie mieszane uczucia, ale marka poradziła sobie świetnie. Strefa co prawda zajęta była głównie przez młodszą grupę festiwalowiczów, ale za każdym razem kiedy przechodziłam obok, była pełna! Wystarczyło kilka stanowisk do gry w dwóch przestrzeniach: publicznej i vipowskiej. 

#LOLLABERLIN – CIĄG DALSZY

#Lollaberlin bardzo mocno wyróżnia się na tle niemieckich festiwali i na miejscu wyraźnie czuć, że jest to międzynarodowa inicjatywa. Oczywiście inicjatywa komercyjna.

Mimo wszystko nie mam problemu z obecnością sponsorów na tym festiwalu. W przypadku takich inicjatyw sponsorzy to podstawa, dzięki której organizatorzy mogą sfinansować dużą część przedsięwzięcia. Co więcej to właśnie Ci sponsorzy budują atrakcje, które poszerzają pozamuzyczne festiwalowe doświadczenia. Marki nie skupiają się wyłącznie na sprzedaży produktu, a starają się wzbogacić nasze przeżycia. Żeby nie było tak kolorowo to w między czasie korzystają z naszej otwartości i oczywiście przemycają swój przekaz marketingowy, ale… do niczego nas nie zmuszają.

Daty przyszłorocznej edycji już zostały ogłoszone. Jedziecie z nami? 
LOLLAPALOOZA 2015